"Najważniejszy w każdym działaniu jest początek"

"Najważniejszy w każdym działaniu jest początek" - to słowa słynnego starożytnego filozofa, jakże aktualne i dziś! Spośród wielu powszechnie znanych i chętnie cytowanych powiedzeń, zdecydowałam się wybrać właśnie to, dlatego, że... chyba najbardziej się z nim utożsamiam.  No, może trochę przebija je stwierdzenie "najgorzej zacząć".


No dobrze, znana jest Wam już motywacja, którą kierowałam się przy wyborze tytułu na debiutanckiego posta, ale przecież do samego szczytu daleka, pełna przeciwności droga! Żartuję, może i będzie ona długa i żmudna, ale na pewno owocna i przede wszystkim chociaż w niewielkim stopniu pozwoli Wam poznać autorkę tych wypocin, które właśnie czytacie :)
Przechodząc do rzeczy (w końcu): chciałabym szkicowo nakreślić Wam, moi drodzy czytelnicy, jak się sprawy mają w kwestii, no właśnie, moich planów, celów, marzeń? Temat rzeka, ale spokojnie, nie wszystko musi się w końcu znajdować w jednym poście ;) Na punkt kulminacyjny tychże rozważań przyjdzie jeszcze pora, zacznijmy spokojnie...

Jako mała dziewczynka marzyłam, jak zapewne większość szkrabów płci żeńskiej, o zostaniu rozpoznawalną na całym świecie, obdarzoną anielskim wręcz głosem wokalistką podbijającą wszystkie możliwie sceny. Wiem, na pewno nikt nie spodziewał się takich ambitnych celów życiowych po 5-letniej, rozpieszczonej do granic możliwości, będącej w dodatku jedynym oczkiem w głowie swoich rodziców, "księżniczce".


Na pierwszym zdjęciu widać jeszcze nieznaczne oznaki tremy (ach, te zdradzieckie rumiane policzki), za to  z każdym kolejnym występem czułam się coraz pewniej w obecności kamer, reflektorów...dobrze, że przysłowiowa "sodówka" nie uderzyła mi wtedy do głowy

Rzeczywistość szybko zweryfikowała moje plany i sprowadziła do parteru. No cóż, nie poddałam się mimo trudności i  w  głowie małej Darii pojawił się tuzin (zapewne jeszcze więcej, ale ustalmy przybliżoną ilość :)) kolejnych zamiarów i planów na świetlaną oraz niezmiernie pożądaną  przyszłość. Aktorka, modelka,  zawodowa tancerka  projektantka mody, musicie przyznać, że powyższe zdjęcia potwierdzają fakt, iż idealnie nadawałam się do tych ról.
  
 Będąc zaledwie kilkuletnią dziewczynką miałam za sobą pierwsze, ale jakże profesjonalne sesje zdjęciowe

Później skok na głęboką wodę, czyli standardowo: artysta malarz, profesor doktor habilitowany chirurgii czy innej kardiologii, adwokat ("bo przecież trzeba iść w ślady mamy!"), tłumacz przysięgły języka chińskiego i inne abstrakcje podobnego pokroju. Ale, ale, żeby nie było, mniej więcej w wieku 11 lat zaczęłam dostrzegać swój jakże dojmujący brak zdolności aktorskich oraz wokalnych, naturalnie więc opcje pierwsze odpadały.

      Chyba jednak dobrze się stało, że plany związane z medycyną zostały zduszone w zarodku :P

Im więcej lat na karku, tym więcej oleju w głowie, po usilnych próbach przekonania się do biologii czy historii przegrałam tę jakże okrutnie nierówną, niesprawiedliwą walkę (przynajmniej nie oddałam walkowerem).
W mniej więcej taki oto sposób wykreślałam kolejne punkty ze swojej listy zawodów mających zapewnić dorosłej wersji mnie wieczny dobrobyt i bogactwo (nie oszukujmy się, wszyscy jesteśmy materialistami ;)). Gdy wszystko zaczęło się walić i palić, przyszedł czas na liceum...
Niestety, tutaj nie mogę przedstawić Wam przekroju mojej licealnej drogi, bo pełnoprawną licealistką jestem od mniej więcej... trzech miesięcy? Ale jakże to były obfite w przemyślenia natury egzystencjalnej i filozoficznej trzy miesiące! W skrócie, do czego te rozmyślania doprowadziły?
A tutaj mała niespodzianka, muszę zasiać w Was odrobinę ciekawości i niedosytu, przecież jedzenie, gdy nie jesteśmy głodni, nie sprawia żadnej przyjemności. Mam nadzieję, że jesteście ciekawi dalszych losów naszej małej (no, już nie aż tak małej) bohaterki. Jeżeli tak, koniecznie przeskakujcie do kolejnego posta!
Spotykamy się tutaj, dokładnie w tym samym miejscu już niebawem. Mówię Wam, opłaci się czekać, w końcu cierpliwość jest matką sukcesu. A Waszym sukcesem będzie oczywiście poznanie kolejnych perypetii zagubionej i ciut roztrzepanej nastolatki :)

Komentarze